11.05.2020

Temat: Kto mieszka na wiejskim podwórku?

1. Słuchanie opowiadania Urszuli Piotrowskiej Z wizytą na wsi. „Z wizytą na wsi Anulka pojechała z mamą i tatą na wieś, żeby odwiedzić babcię i dziadka. Mieszka tam też kuzyn Anulki Jarek, który chodzi już do szkoły. – Choć, Anulko, pokażę ci nasze prosiaczki – powiedział Jarek. – Mamy ich aż dwanaście! Wziął dziewczynkę za rękę. A za nimi, hop, hop, hop, podskakiwał szczeniaczek Miłek i piskliwie poszczekiwał: hau, hau, hau. Po drodze zatrzymali się przy kurniku i Jarek dał Anulce ziarna, żeby wysypała kurom. Ko, ko, ko gdakały zadowolone i pazurkami drapały ziemię, jakby tam były schowane jakieś smakołyki. A kogut: kukuryku, kukuryku, piał tak głośno, że aż cała okolica go słyszała. – Kwoka z kurczętami dostaną od babci specjalne jedzenie, tak, tak – tłumaczył Jarek. Drzwi do chlewa, w którym mieszkały świnki, były bardzo ciężkie, więc Anulka pomagała Jarkowi je otworzyć. A w środku? Co tam było pochrząkiwania i chrumkania: chrum, chrum, chrum. Mama świnka właśnie karmiła swoje prosięta. Jakie były śliczne! – Wychodzimy – szepnął Jarek. – Żeby świnek nie denerwować. A potem poszli do obory. Anulka dobrze wie, że w oborze mieszkają krowy. Krowa Mela na ich widok zamuczała muuu, odganiając ogonem muchy. – Jak myślisz, co ona mówi? – zapytała dziewczynka. – Może chwali się swoim synkiem, małym cielaczkiem – odpowiedział Jarek z uśmiechem. A cielaczek stał obok mamy krowy i lekko trącał ją łebkiem, jakby o coś prosił. – Pewnie chce się napić mleczka – domyśliła się Anulka. Nagle zauważyli, że nie ma z nimi Miłka. Gdzie mógł się podziać? Szukali w oborze, ale szczeniaczka nie znaleźli. Po chwili usłyszeli gęganie i zagniewany głos babci. – Miłku, ty łobuzie, nie wolno gonić gęsi! Dzieci wybiegły z obory. Babcia trzymała Miłka na rękach, który bardzo zadowolony próbował polizać ją w policzek. Jedna gęś gęgała: gę, gę, gę, syczała, wyciągała szyję i trzepotała skrzydłami. Złościła się na Miłka, że wystraszył jej gąsięta: gę, gę, gę. – Och, babciu! – westchnęła Anulka. – Tutaj jest tak pięknie i ciekawie jak w bajce. Dziadek wyglądał przez okno i usłyszał, co powiedziała wnuczka. Bardzo go to ucieszyło. – Wiesz co, Anulko, zaraz zaprowadzę cię w jeszcze jedno miejsce jak z bajki. Za domem babci i dziadka była polna droga. Poszli tą drogą, aż doszli do pastwiska. A tam pasły się konie. Podskakiwały, biegały, tarzały się w trawie, ihaha, ihaha, takie były szczęśliwe. A najszczęśliwsza była mama klacz, która nie odstępowała swojego źrebaka na krok. – Na noc zaprowadzamy konie do stajni – tłumaczył dziadek. – Jak będę duża – postanowiła Anulka – to też zamieszkam na wsi, a ty mnie wszystkiego nauczysz, dziadziusiu. I babcia też. I Jarek też. – No to postanowione! – odpowiedział Jarek i cała trójka podała sobie ręce”.

2. Rozmowa kierowana na temat opowiadania. Jakie zwierzęta widziała Anulka na wsi? Gdzie mieszkały świnki, a gdzie krowa Mela? Dlaczego pies Miłek oddalił się od dzieci? Czy Anulce podobało się na wsi? Jak myślicie, dlaczego?

 3. Rozmowa na temat tego, gdzie mieszkają zwierzęta żyjące na wsi. Rodzic wymienia nazwy: kurnik, chlew, obora, stajnia, a dziecko podaje nazwy zwierząt, które tam mieszkają. Podczas rozmowy rodzic prezentuje odpowiednie rysunki lub zdjęcia.

4. Zabawa słuchowa „Zwierzęta na wiejskim podwórku”. Rodzic odtwarza z płyty lub naśladuje odgłosy zwierząt z wiejskiego podwórka, a dziecko podaje ich nazwy, prezentuje ich sposób poruszania się. Rozpoznawanie odgłosów. Rozwijanie umiejętności improwizacji. 5. Zabawa ortofoniczna „Naśladujemy głosy zwierząt”. Rodzic pokazuje zdjęcia zwierząt, a dziecko naśladuje ich głosy, np.: kwa, kwa, kwa; ko, ko, ko; gę, gę, gę; muuu, muuu.